I jak Norwid nakazywał, stało się — „są wszelako w księdze żywota i wiedzy ustępy takie, dla których formuł stylu nie ma, i to właśnie sztuka jest niemała oddać je i zbliżyć takimi, jakimi są”.
Czytaj więcejKiedy woźnica zastał państwa Clapart przy stole, talerze, szklanki, najdrobniejsze rzeczy świadczyły o strasznym niedostatku; jedli srebrnymi sztućcami, ale półmiski, waza, były wyszczerbione i odrutowane jak u najbiedniejszych ludzi; budziły litość.
https://www.beautysystem.pl/pl/p/Lampa-z-lupa-na-statywie-Sonobella-BSL-05-LED-12W/2992 - Obchodzi go nadal to, co nieokreślone, co do pojęcia i wyobrażenia trudne: głupota polskich nacjonalistów przedwojennych, zaraźliwość wrzaskliwej propagandy; kosmogoniczny początek świata, niewiadoma stojąca u tego początku.
Trzeba sądzić z większym uszanowaniem o nieskończonej potędze natury, a z większą skromnością o naszej nieświadomości i niemocy. Ale też odtąd jeszcze mocniej zacząłem przywiązywać się do mojego zamku; zacząłem wchodzić z nim w znajomość jeszcze bliższą. — Pamiętacie, jakem się rozgniewał, gdy któryś z was po raz trzeci powiedział: kajet po arytmetyce. Dopóki jednak żyła na świecie, nie mogła pozwolić na to, ażeby jaki mężczyzna mógł kochać się w jakiejś innej kobiecie, nie w niej. Prawdziwe i stateczne przywiązanie do dzieci powinno się rodzić i zwiększać w miarę poznawania ich; wówczas, jeśli są warte, zasię naturalna skłonność idzie równym krokiem z uznaniem rozsądku, można je miłować przyjaźnią prawdziwie ojcowską; i, tak samo, osądzić je, jeśli okażą się niewarte: kierując się ciągle rozumem, mimo działania naturalnej siły. W tej chwili zobaczyłem kogoś biegnącego w koszuli sięgającej do pępka.
Już w tym szkicu są widoczne dążności umysłu Dedeciusa: przeświadczenie o ponadnarodowej misji tłumacza, przeświadczenie sprowadzić się niedające tylko do zawodu przekładacza; magia cyfr, wykresów oraz swoista correspondance des mots.
Sama postać zwierzchnika i wyraz jego twarzy wzbudzają lęk. Żołnierz, lubo przez tyle lat wojny i w tylu bitwach zaprawiony, a z natury dzielny i wytrwały, nie czekał radośnie dnia następnego. Zwolna, średniowieczny Rzym baronów począł go pociągać z równą siłą, jak pierwsze czasy chrześcijaństwa. — Panie Czarniecki, co o tym waszmość sądzisz — spytał nagle przeor. Mrucz, zegarze, jak ci każę A przy głośnym dzwonków dźwięku, Stęku, jęku, dźwięku, brzęku, Nie bądź, lalko, pełna lęku Kiedy dzwonki dzwonią w ciszy, To ucieka stąd Król Myszy. Dla ułatwienia sobie roboty szedłem niemal codziennie po godzinie dziesiątej wieczorem do Jana Wacława dla odrabiania z nim razem jutrzejszych „kawałków”, albo, co się zdarzało najczęściej, dla wspólnego czytania i zapamiętałego dyskutowania aż do późnej godziny. I tak albo tyłek się opala, albo nogi, albo piersi i profil, albo plecy. Pęd powietrza, które wpadło z sieni, chwiał płomieniem tak, iż przez chwilę nie mógł pan Andrzej nic dojrzeć. Kiedy zbliżała się godzina teatru, grałem w baka; wysiłkiem woli skoro już był bilet oderwałem się od partii i poszedłem. ie ma zapewne w dziejach starożytnego świata epoki drugiej, oświeconej taką pełnią historycznego światła, jak schyłek piątego stulecia przed Chrystusem w dziejach Grecji, epoka bratobójczych zapasów między Atenami a Spartą. Z czterech krynic srebrzyste biegły tam poniki, To razem, to rozpierzchłe tam i sam w wężyki.
Jakież patenty mają te właśnie, jakie osobliwe przywileje, aby na nich zatrzymywał się bieg naszego myślenia i aby im na wieczne czasy przypadło posiadanie naszej wiary toć nie są bardziej nietykalne niż ich poprzedniczki. W tych prawdziwie strasznych momentach, kiedy lud znękany wstrzymuje się jak gdyby na rozstajnych drogach i kiedy w śmiertelnem udręczeniu słucha podszeptu fałszywych proroków, którzy mu obiecują odpoczynek za cenę sprzedania najdroższej myśli, ukazywał się zawsze on, jako dusza nieszczęśliwego narodu. Pod lokale nocne zajeżdżają taksówki i pijani żołnierze z kurewkami. Straszliwie zagniewany książęduch chwycił w zapalczywości swojej Salamandra i rzekł: „Wyszalał twój ogień, zagasły twoje płomienie, zbladły twoje promienie, zstępuj do duchów ziemi, niechaj drwią z ciebie i szydzą, i trzymają w niewoli, póki nie rozpali się znowu materia ognista i nie wypromieniuje z ziemi z tobą razem, jako z nową istotą”. Słuchała, uśmiechając się smutno i kiwając głową, nakoniec w oczach jej ukazały się dwie, duże łzy, którym pozwoliła spłynąć spokojnie po twarzy. — O Lulę Co to znaczy Mów — Nic nie znaczy, coby miało znaczyć Czy to wszystko ma zaraz coś znaczyć — Augustynowicz, ty coś ukrywasz — A on to tylko o Luli myśli — wołał z coraz większą rozpaczą zapytany. Wobec tego wada, którą mają brzydkie nogi, zostanie uzupełniona przez domysły, które przekraczają zazwyczaj wadę rzeczywistą. I tutaj niespodziewanie zemściła się na modernizmie sytuacja, którą już analizowaliśmy, to mianowicie, że modernizm przez kontrast był predestynowany do liryki. Nudziła się więc bardzo i z niecierpliwością oczekiwała zmierzchu, bo wtedy matka siadała przy jej łóżku i czytała albo opowiadała jej różne śliczne historyjki. Twarz mu pobladła, czoło operliło się kroplami potu, wargi posiniały, oczy wpadły, zęby poczęły szczękać, a ciało chwyciła drżączka. Mam ciągłe poczucie, że moje właściwe miejsce jest u jej nóg. zwrot oc po sprzedaży auta
Ty zasię trzymaj się go, bo nie masz na świecie lepszej służby.
Próżno go zatrzymywała, próżno i sam Wołodyjowski, który był w humorze wybornym, namawiał go do pozostania na wieczerzę; wymówił się służbą i odjechał. Wjechawszy na rynek ujrzał dwór tak znaczny i piękny, jakiego dotąd po drodze nie spotkał: dworzanie w szumnej barwie; pół regimentu jeno piechoty, bo na konwokację zbrojno nie jeżdżono, ale tak strojnej, że i król szwedzki strojniejszej gwardii nie miał; pełno karet pozłocistych, wozów z makatami i kobiercami dla obijania karczem po drogach, wozów z kredensem i zapasami żywności; przy tym służba cała niemal cudzoziemska, tak że mało kto się zrozumiałym językiem w tej ciżbie odezwał. — Zdychaj, parrycydo — rzekł Kmicic. — Ależ biedna panna nie jadła jeszcze obiadu — rzekł Poiret z wyrazem litości. Kiedy weszła pierwszy raz do szkoły, nie mogła sobie znaleźć miejsca. Troskliwa żona nie zdawała sobie sprawy z beznadziejnej sytuacji męża i zapytała go, co by chciał zjeść. Oddział wojskowy, a nawet pojedynczy żołnierz bywa nazywany machiną wojenną — Mickiewicz tę metaforę językową bierze dosłownie i rozkłada na poszczególne ruchy. — Panie starosto, panie starosto, nie może być — odrzekł Kmicic. — Słuchałbym tego przez całą noc. Jasnorzewska przymuszona do poezji bohaterskiej i wyrzekająca na swój los też miałaby rację. Dziewka coraz zdrowsza.