— To im pójdę na spotkanie — Z takim czambulikiem Kapeluszem cię przykryją.
autoklaw domowy - Nie macie pojęcia, moi czytelnicy, co to jest praca naukowa Szczęście Marcelego Bouteron czyli nowe listy pani Hańskiej Cała Polska literacka przypomina sobie dobrze tego sympatycznego, tęgiego mężczyznę z czarnym wąsikiem, który spędził w naszym kraju dwa tygodnie, wypił mnóstwo piwa, zostawił wielu przyjaciół i wygłosił z francuską swadą i elegancją kilka odczytów.
Po drodze rozglądaliśmy się w nowem naszem położeniu tak, jak ludzie rozglądają się w nowym domu i próbowaliśmy się do niego przyzwyczaić. Co się stało Oto na rynku pojawił się pan Wołodyjowski w towarzystwie pana Humieckiego, bo ich jenerał umyślnie wysłał, aby sami zdali sprawę z tego, co się w zamku dzieje. Wszakże, czy tak, czy inaczej, ten rok dla ciebie stracony… — Tak myślisz, Bronek… — Nawet twój ojciec powiedział, że nie wymaga od ciebie składania egzaminów… Nieprawda — Aha Żegnają się przyjaciele serdecznie jak zawsze, całują się jak bracia — jednak, przy rozstaniu, na ustach Sprężyckiego błąka się uśmiech zagadkowy… Z tym uśmiechem zasiada do swego uczniowskiego stolika, wyciąga z półki książki, z szuflady kajety i starannie obciąwszy knot u świecy łojowej, zabiera się do pracy. — Co słychać w Warszawie — spytał nagle Połaniecki, który to pytanie miał na ustach od początku rozmowy. Za te jego chytre i podchwytliwe gadki nazwano Ezawa „Językołowca”. Toteż kiedy wyrósł konkurent i dawny miejscowy konduktor podzielił z nim dni tygodnia, wiele osób odkładało podróż, aby ją odbyć w towarzystwie starego woźnicy, mimo że stan jego wehikułu i koni niewiele mógł budzić zaufania. Przez ciebie jeszcze słońca cieszę się widokiem». Ale, co gorsza, uczniowie ich i ich progenitura również nie karmią się tą wiedzą ani mają z niej pożywienie. Nie mamy, — broń Boże — zamiaru wydzierania „autora” Anglikom i anektowania go na naszą literacką własność. Przestąpił więc próg bramy, skłonił nisko głowę, a następnie, przeżegnawszy Annę Danutę i cały dwór małą złotą puszką, którą trzymał w palcach prawej ręki, rzekł: — Witaj, miłościwa pani, w ubogich progach zakonnych. Ogląda w salonie bardzo nowoczesne meble sprowadzone z… Budapesztu, po czym przechodzi do jadalni, bo go panna zaprosiła na obiad.
Czasem znajdowałem trochę pieniędzy w kapeluszu, po drzemce na ławce w parku.
I podziwiałem nieścisłość dzienników, które wszystkie powtarzały tę samą notatkę, powiadając, że umarł poprzedniego dnia, Otóż, w wilję Albertyna spotkała Bergottea opowiedziała mi to tego samego wieczora i przez to nawet spóźniła się trochę, bo rozmawiał z nią dość długo. Piękna rzecz zdrajców karać, ale stokroć piękniejsza Najświętszą Pannę, patronkę tej Korony i Matkę naszą, spod opresji i jarzma heretyckiego ratować. Ale końcowe spojenie kompozycyjne jest inne: opowieść o carzesamodzierżcy przechodzi płynnie i bez kompozycyjnej przerwy w opowieść o działaniach jego żołnierzy. Późnym wieczorem przyjaciele, uszczęśliwieni i znużeni po ujechaniu wielu mil, zatrzymali się na łące, z dala od wszelkich zabudowań, puścili konia wolno, aby mógł się paść, i zjedli skromną kolację, siedząc na trawie obok wozu. Może się i wybiorę. Upierał się przy tym, aby dociec, w jaki sposób mogłaby to być wiedza dowiedziona, istotna, w rodzaju geometrii na przykład Przechodził wszystkie okoliczności, w których po zauważonych wróżbach nie zjawił się szczęśliwy lub nieszczęśliwy wypadek, jaki zdawały się zapowiadać.
— Słuchaj, Godeschal, ty jesteś dobry chłopiec, ale ten smarkacz Husson nie wart jest tyle. Cezar ponoć za młodu, siedząc na koniu oklep i bez cugli, wypuszczał go galopem, ręce trzymając złożone w tył na grzbiecie. Ale w przyszłości powoli ucywilizujemy go, prawda Młynarz usiłował uśmiechnąć się, niby radując się przyszłością, i mruknął coś, co mogło się wydawać potakiwaniem. — Kalsonera nie spotkałeś — krótko spytał Korotkow i obejrzał się — odpowiadaj, grubasie. Wszystkie oczy utkwione były w starostę. A tamten dom — to ochrona dla parobcząt; bawi się ich ze trzydzieści sztuk, wszystkie umyte i obłatane jak książątka… A ta znowu willa to przytułek dla starców, których w tej chwili jest czworo; uprzyjemniają sobie wakacje czyszcząc włosień na materace do gościnnych pokojów. nowoczesne kuchnie drewnopodobne
” Ale rachuba ta była jedynie pozorem: w obecnym stanie ducha zabawa z psem sprawiła mu niezmierną przyjemność.
— Trzeci Porucznik. W Świcie chodzi Tuwimowi o to, ażeby ewentualny podmiot domyślny pozostał nieokreślony i niedopowiedziany. Miłując we wszystkiem efekt, okna pozasłaniał roletami, a na środku izby ustawił stół, przed którym stał w tej chwili z pozawijanemi za łokcie rękawami. Gdyby było Jedno, byłoby albo w czymś drugim albo w samym sobie; jeśli jest w czym drugim, są dwa; jeśli jest w samym sobie, są również dwa: zawierające i zawarte. Adam Bełcikowski pisał, że poezja po 1863 roku wstępowała na scenę jak aktor, który wie, że publiczność czyha na każde potknięcie się jego. I wtedy Abram tak odpowiedział: — O, Boże, jakże mogę zostawić ojca samego Kto mu da jeść i pić Kto nad nim roztoczy opiekę A Bóg na to: — Idź, Abramie, a ja zatroszczę się o twego ojca. I gdybym go miał przedstawić w jego najwspanialszej postawie, raczej wybrałbym chwilę, gdy sam rozdziera swe krwawiące wnętrzności, nie zaś gdy z mieczem w ręku gotuje się do ciosu, jak to przedstawiali ówcześni rzeźbiarze: to drugie bowiem zabójstwo samego siebie było o wiele jeszcze sroższe niż pierwsze. Na tę myśl porwała go złość: „Cóżem nowego usłyszał — mówił sobie. PROMETEUSZ Prócz tego jeszczem ogień przyniósł człowiekowi. Pani Krzeszowska miała szarą twarz, przycięte usta i spuszczone oczy; ale z każdego fałdu jej ubrania wyglądała złość… Obok niej stał Maruszewicz wpatrzony w ziemię, a za nim służąca baronowej, tak przestraszona, jakby ją miano prowadzić na szafot… Nasz adwokat tłumił ziewanie. Zaczęła się straszna walka, której dyrektor przypatrywał się, szczękając zębami.